Panie, oto choruje ten, którego Ty kochasz. Tak przekazano Jezusowi informację o ciężkim stanie jego przyjaciela. Warto zobaczyć, że jest to zwrot, którym można by opisać Jezusowi każdego z nas – Panie, oto ja jestem chory, ten którego kochasz. Wszyscy nosimy w sobie skutki choroby grzechu, rodzącego w nas słabość, ograniczającą w nas działanie łaski Bożego życia. Być może brzmi to bardzo teologicznie, ale ta prosta prawda ma głębsze przełożenie na konkret naszego życia niż jesteśmy skłonni przyznać. Ponieważ ta śmierć, którą przynosi grzech, rodzi w nas bardzo konkretną ciemność, tworzącą przestrzeń którą można nazwać grobem. To tutaj w naszym życiu będzie się rodzić smutek i beznadzieja. Wobec tego wszystkiego co nosimy w sobie Jezus pozostaje zawsze pełen miłości. Nic z tego co jest skryte w mroku naszych serc, w grobach naszych wspomnień, choćby nam się wydawało, że śmierdzi zgnilizną naszego grzechu, nie będzie w Jezusie budzić obrzydzenia. Ponieważ On kocha nas ze wszystkim co nosimy w sobie. Jezus pragnie dzisiaj przekonać każdego z nas, że choroba naszego serca i duszy nie musi zmierzać ku śmierci, ale ku chwale Bożej. Jeśli tylko odważymy się odsunąć kamień, odgradzający nas od przeszłości, w której być może część nas umarła, w zadanym nam ranom i poprzez te które zabijaliśmy innych. Jeśli uwierzymy, że Jezus ma moc przynieść światło nowego życia, doświadczymy cudu wskrzeszenia.
Jezus stając przed nami w tych dniach Wielkiego Postu, bardzo zdecydowanie wzywa do nawrócenia. Nie powinniśmy jednak tego wezwania odczytywać wyłącznie jako zachęty do pracy nad sobą. Zmiany sposobu życia, tak aby podobać się Bogu, aby nie żyć według ciała. O tym pisze św. Paweł, pokazując, że prawdziwe źródło takiego życia nie jest z nas, z naszych chęci i starania, ale z Ducha, który w nas mieszka. Dlatego droga nawrócenia powinna zacząć się od pokazania Jezusowi tego wszystkiego co w nas cuchnie i otwarcia się na Ducha, który może rozproszyć mrok grobu naszych słabości.
W naszej drodze nawrócenia, bardzo ważna jest postawa zaufania w Bożą moc. Ufności, że Bóg może wszystko, że nie ma dla niego ciemności, którą nie mógłby rozproszyć. Nie ma śmierci, którą nie mógłby pokonać. Dlatego warto powtórzyć za psalmistą: Z głębokości wołam do Ciebie, Panie. Jeśli zachowasz pamięć o grzechach, Panie, któż się ostoi? Ale Ty udzielasz przebaczenia, aby Ci służono z bojaźnią. U Pana jest bowiem łaska, u Niego obfite odkupienie.
Usuńcie kamień zakrywający grób naszych słabości, noszonych w nas żalów, braku wybaczenia, wszelkich zranień! Kamień skrywający ciemność naszych grzechów. Zaufajcie, Jezus nie boi się smrodu śmierci grzechu jaki jest w nas, On pragnie dać nam życie. Chce nad każdym z nas powiedzieć: Oto otwieram wasze groby i wydobywam was z grobów, Ludu mój. Udzielę wam mego ducha, byście ożyli, i powiodę was do kraju waszego.