Bóg wszystko widzi! Ta prawda może rodzić w nas pewną obawę. Ponieważ są takie rzeczy, które chcielibyśmy ukryć. Możemy się lękać Bożego spojrzenia, bo jesteśmy skłonni przypisywać Mu nasz ludzki sposób patrzenia i osądu naszych czynów. Widzenia i oceny rzeczywistości w tym co jest zewnętrzne, co łatwo można zaszufladkować. Nie tak jednak widzi Bóg. Pan spogląda na to co niewidoczne i niedostępne dla oczu, widzi nasze serce. To co najgłębiej określa motywy naszego działania. Jest to wzrok, który spogląda na nas z miłością, odsłaniając prawdę o naszej wielkości i małości. Prawdę, która może nas wyzwolić z kłamstwa grzechu. Dlatego można powiedzieć, że tylko przeglądając się w Bożych oczach, mogę zrozumieć siebie i swoje najgłębsze motywacje, zobaczyć otaczający mnie świat takim jakim był zamierzony od samego początku przez Boga.
Do takiego spojrzenia Bóg pragnie każdego z nas uzdolnić. Spojrzenia, które będzie sięgać dalej, które pozwoli widzieć świat oczami Boga. To spojrzenie zawsze jest owocem czystego serca, gotowego poszukiwać tego co będzie miłe dla Pana. Otwartego na głos sumienia, w którym On przemawia. Ten cichy głos pozwala rozpoznać prawdziwy blask dobra i piękno nowego życia. Zobaczyć brud tego co światowe. Dlatego Bóg chce oczyścić nasze serca, z tego wszystkiego co nie pozwala nam widzieć świata takim jakim stworzył dla każdego z nas.
Jest to jedna z najważniejszych zdolności jaką możemy rozwinąć. Pozwolić Bogu rozświetlić swoje serce światłem Jego obecności. Światłem, które sprawi, że zobaczymy wszystko takim jakim jest, jaką wartość naprawdę posiada. Będziemy zdolni w naszym sercu odnaleźć dla każdej rzeczy właściwe miejsce. Właśnie tak widział świat św. Paweł, kiedy wzywa swoich braci do życia w świetle, kiedy mówił do Efezjan i tak samo powtarza do nas: Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus!
To wezwanie wydaje się być szczególnie aktualne dzisiaj, kiedy ślepota duchowa jest tak częstą chorobą, dotykającą głęboko naszych serc, tak częstą, że można uznać ją za epidemię. Bóg pragnie dla każdego z nas wyzwolenia, z tego co ogranicza nasze spojrzenie na ofiarowany nam świat. Chce uzdolnić nas do przyjęcia świata w całej jego złożoności i pięknie. Tylko ode mnie zależy czy Mu na to pozwolę. Czy zgodzę się, aby nałożył błoto na moją ślepotę, aby niejako stworzył mnie na nowo, ulepił jako nowego człowieka? Miejmy odwagę uwierzyć, że On jest Panem każdego wymiaru mojego życia i spojrzeć na świat rozświetlony światłem Jego prawdy. Odwagę odkryć drogi jakie ukaże nam ten blask i zostawić mrok uczynków ciemności.
Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus! – Jedyny Pan!