Boimy się przeciętności. Pragniemy, aby nasze życie miało znaczenie, aby posiadało głębszy sens i wartość. To pragnienie wielkości zostało wpisane głęboko w nasze serca i umysły, przez samego Stwórcę. Można powiedzieć, że to Boska cząstka, która została w nas po akcie stworzenia. To ona woła o tę wielkość, do której każdego z nas przeznaczył i powołał Bóg. Niestety w zrozumieniu i odczytaniu tego wewnętrznego wezwania przeszkadza nam grzech i słabość. One zagłuszają ten cichy Boży głos, prowadzący nas do prawdziwej wielkości, bycia dziećmi Bożymi. Powodują, że poszukujemy zaspokojenia tego pragnienia, bycia wielkimi w sposób światowy, tak jak podpowiadają nam wielcy tego świata, wypromowane autorytety i wszelkiej maści gwiazdy i gwiazdeczki. Najczęściej jest to propozycja której fundamentem jestem „ja sam” i moje potrzeby, to co doczesne i materialne, co mogę zdobyć tu i teraz, co czyni mnie kimś ważnym i wyjątkowym w oczach innych.
To światowe poszukiwanie sensu, znaczenia dla tego co robimy i kim jesteśmy, jeśli będzie skoncentrowane wokół nas samych, zawsze będzie prowadziło do tego co Pismo Święte nazywa pychą tego świata. Postawą, w której będziemy chcieli stać się samowystarczalni, posiadający kontrolę nad tym dokąd zmierzamy i tym co chcemy osiągnąć. Zobaczmy, że taka postawa wcale nie musi towarzyszyć tylko ambicjom związanym z tym co doczesne, ale możemy się kierować tą logiką również w zdobywaniu tego co nazywamy dobrami duchowymi.
Dzisiejsza Liturgia Słowa przestrzega nas przed taką postawą, szukania wielkości według propozycji, którą daje nam świat, którego miarą jest sukces i powodzenie, bycie ważnym, z którym inni będą się liczyć. Pismo Święte przypomina, że droga, którą chce prowadzić nas Jezus, to droga pokory. Droga niezwykłego paradoksu, na której wielkość odnajduje się , w uniżeniu i ofiarnej miłości, w zaparciu się siebie i daru ze swojego życia. Paradoksu, którego nie sposób przyjąć i zgodzić się na niego myśląc kategoriami tylko życia doczesnego. Jako pierwszy w pełni tę prawdę ukazał Jezus. Bóg – człowiek zaprasza nas do kroczenia wraz z Nim tą drogą pokory. Ona jest kluczem i fundamentem otwarcia się na dar Nowego Życia.
Jest to nie inaczej jak właśnie droga ośmiu błogosławieństw, które nazywa się również dekalogiem Nowego Testamentu. Prawa nie wyrażonego w zakazach, ale sposobie życia dla Boga, bycia darem. Do przyjęcia takiego życia zaprasza nas Bóg. Jego źródło jest w łasce, która nas uzdalnia do przekroczenia tego co w nas małe i słabe, do stawania się podobnym do Boga w Jego drodze. Drodze bycia cichym i pokornym sercem, zasmuconym grzechem, drodze sprawiedliwości krzyża, na którym ofiaruje siebie, nie dlatego że zasługujemy, ale tylko dlatego, że nas kocha. Drodze bycia darem prawdziwej miłości. Jest to droga wielkości, która zaczyna się dla każdego z nas dzisiaj, a ostatecznie będzie naszym udziałem w Niebie.