Ja jestem Dobrym Pasterzem! – mówi Jezus. Czy doświadczamy prawdy tych słów w przeżywaniu wiary, ale też i w tym co codzienne, w zwykłych prozaicznych obowiązkach. Przywykliśmy do tej deklaracji Jezusa, ale czy potrafimy z niej korzystać? Słyszymy tę prawdę, powtarzaną bardzo często przez kaznodziejów, lecz czy ona zmienia nasze życie?
Można chodzić do kościoła, nawet co tydzień. Można regularnie się modlić, zachowywać tradycje wiary, i jednocześnie nie przeżywać owej troskliwej obecności Boga. Boga, który jest moim Pasterzem – Przewodnikiem, który jest gotów poświęcić się, aby mnie ustrzec przed niebezpieczeństwem. Czy takiego Boga znamy? Czy taki towarzyszy nam na co dzień, Bóg – Dobry Pasterz?
Wydaje się, że zbyt często nasz obraz Boga jest odległy od tego ukazanego nam przez Jezusa. Nazbyt często nasz bóg jest bogiem srogim, który gdzieś z odległych niebiosów, patrzy na nas, tylko po to, aby pochwycić na grzechu. A nawet jeżeli nasz Bóg, nie jest taki, to czy jest naprawdę przewodnikiem, z którym dzielę moją codzienność, któremu pozwalam prowadzić się na zielone pastwiska łaski?
Bóg zna każdego z nas, zna naprawdę dobrze i wie czego nam potrzeba, doskonale rozumie nasze potrzeby, w końcu to On nas stworzył i przeznaczył do tego, abyśmy stali się do Niego podobni. Czasem może nam być trudno w to naprawdę uwierzyć, bo brakuje nam spojrzenia na siebie w tej perspektywie Bożego pragnienia. Zobaczenia w sobie potencjału wielkości bycia dziećmi Bożymi. To dlatego Jezus staje pośród nas, aby nam pokazać tę wielkość jaką nosimy w sobie. Jednak bez naszej zgody i konsekwentnego zasłuchania w Jego głos, nie będziemy w stanie jej przyjąć. Tylko ode mnie zależy czy uczynię Jezusa przewodnikiem, z którym konsultuję każdy wymiar mojego życia. Codziennie trwając na modlitwie Słowem, czytając Pismo Święte, szukając w nim odpowiedzi i medytując. Dając Bogu czas, w którym będzie do mnie mówił.
Słowo Boga jest w zasięgu ręki, lecz wielu z nas nie chce podjąć trudu Jego zrozumienia. Prawda jest taka, że często nie chcemy słuchać Boga, bo wzywa nas do rezygnacji z własnych przyziemnych dróg i pastwisk, na których chcielibyśmy się zatrzymać, które nie dają pokarmu na życie wieczne. Jednak bez tego ciągłego i codziennego zasłuchania w Słowo Boże nie odnajdę Tego, który jest prawdziwie moim Pasterzem i dróg jakimi chce mnie prowadzić. Nie doświadczę największej prawdy mojej wiary – Boga, który jest naprawdę bliski, który prowadzi mnie w mojej codzienności do Zbawienia.