Podczas wspólnego posiłku Jezus przykazuje Apostołom nie odchodzić z Jerozolimy, ale oczekiwać obietnicy Ojca. Jest to wezwanie, które nic nie straciło ze swojej aktualności. Wypełnić je można trwając wiernie przy krzyżu codziennych obowiązków. To tutaj, w tym co jest teraz, w codzienności spraw, w których poszukuje się Bożej woli, możemy odnaleźć naszą Jerozolimę. Dzięki darowi Ducha Świętego codzienność staje się wydarzeniem, w którym spełnia się Jezusowa obietnica, prowadząc nas do odkrycia mocy Nowego Życia.
Dzisiejsza uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego przywołuje sytuację, w której Apostołowie pozostają sami, pozbawieni namacalnej obecności swojego Mistrza. Właśnie do tego momentu Jezus próbuje ich przygotować, w dzisiejszym pierwszym czytaniu z Dziejów Apostolskich. Widzimy, że odejście Jezusa jest konieczne, aby Apostołowie stali się świadkami, niejako usamodzielnili się i dojrzeli w swojej wierze. Dlatego też fragment dzisiejszej Ewangelii kończy się wezwaniem do tego, aby nie stać bezczynnie wpatrując się w niebo, ale kształtować rzeczywistość i świat wokół siebie z nadzieją powtórnego przyjścia Jezusa. Nadzieją, która wypełnia się już dzisiaj, bo już teraz mogę spotkać się z Panem w doświadczeniu duchowym, które jest nie mniej realne od tego jakie przeżywali Apostołowie przed Wniebowstąpieniem. Jezus zostawiając Apostołów otwiera ich na nowy wymiar spotkania z Sobą, a przez to zmienia relacje między nimi. Po Wniebowstąpieniu Jezusa wszyscy mają taki sam dostęp do Niego. Już nie tylko ci, którzy są blisko fizycznie, ale każdy kto otworzy się na Ducha, którego Jezus posyła. Dlatego św. Paweł mówi, że teraz każdemu z nas została dana łaska według miary daru Chrystusowego. Teraz każdy może być blisko Jezusa, przyjąć łaskę. Dar, który sprawi, że zostaniemy wzięci do „niewoli”, służąc Jezusowi, wypełniając swoje powołanie, dla budowania Ciała Chrystusowego, czyli Kościoła.
Czytamy, że wszystkim, którzy oddadzą się Jezusowi, takie znaki będą towarzyszyć: będą wyrzucać złe duchy, węże brać będą do rąk, nowymi językami mówić będą, trucizna nie będzie im szkodzić, będą zdolni leczyć. Otrzymają te dary, aby budować Kościół. Czynić Boże Królestwo wokół siebie. Są to znaki wiary, które nie muszą być spektakularnymi cudami, ale zwykłym działaniem: słowem i gestem, które czerpiąc z Bożego Ducha, sprawiają, że można ich mocą przełamać pęta grzechu i słabości. Niosąc Jezusowe Słowo innym, jego mocą mogę leczyć serca i dusze, ze skutków grzechu i zła. Samemu jednocześnie pozostając nie wrażliwym na pokusy. Dzięki otwarciu się na obecność Jezusa, stajemy się zdolni nieść innym nadzieję, pocieszenie i siłę. Jezus zaprasza nas do kształtowania świata według Bożych planów. Uzdalnia nas do przemawiania nowym językiem miłości, który rodzi się z Bożej mocy. Tylko od nas zależy jak bardzo zaangażujemy się to Boże dzieło, pomagając innym odnaleźć Bożą obecność, stając się świadkiem Boga.