Dzisiejsze czytania stawiają przed nami niezwykle ważne zagadnienie? Pytanie o to czym jest wiara? Jak ją mamy rozumieć i jak ją przeżywać? Wiemy, że możemy wyróżnić przynajmniej dwa znaczenia tego pojęcia. Pierwsze, potoczne. Kiedy mówimy o sytuacji w której wierzymy komuś, wierzymy w to co mówi, wierzymy, że nas nie zawiedzie, czy w to, że podaje nam rzetelną wiedzę. Taka wiara jest niezbędna do życia. Bez niej nie sposób byłoby budować jakiekolwiek relacje, od tych związanych z interesami, aż po relacje przyjaźni. Wiara jaką pokładamy w innych ludziach jest nam potrzebna, do codziennego życia. Ta wiara jest fundamentem zaufania i otwartość na innych. To pierwszy rodzaj wiary. Drugi to ten związany z religią. Ma on w sobie pewne cech tego pierwszego, ale jego znaczenie jest głębsze. Dlatego, że wiara w Boga nie opiera się tylko na prawdopodobieństwie budowanym na racjonalnych przekonaniach, ale jest ona rzeczywistością spotkania z Bogiem. Wiara jest łaską spotkania. Wierzymy nie tylko w to co Bóg mówi, ale przede wszystkim wierzymy w Boga. Ta wiara jest łaską, poprzez którą Bóg otwiera nas na swoją obecność. Dzięki tej łasce wiary możemy się modlić, doświadczać dobrych natchnień, poruszeń, zwalczać pokusy, po prostu być zdolnym żyć wiarą. Widzimy zatem, że wiara w Boga, jest darem jaki On sam na ofiarowuje. Tak przeżywana wiara nie może być niczyją własnością, ale staje się darem, który wymaga odpowiedzi. Tę prawdę zrozumieli Apostołowie, dlatego proszą Pana: Przymnóż nam wiary! Myślę, że każdy z nas powinien tę prośbę uczynić swoją własną. Gdyż nigdy do końca w nie mogę powiedzieć, że jestem człowiekiem w pełni wierzącym, raczej należałoby mówić, że staje tym, który wierzy, tym który uczy się wierzyć. Wiara wymaga odpowiedzi, wyrażonego świadectwem życia. Ono nie tylko rodzi się z wiary, ale też i rodzi wiarę, w nas i tych którzy nas otaczają. „Nie wstydź się zatem świadectwa Pana naszego (…), lecz weź udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii” tak nas dzisiaj zachęca św. Paweł., mówi dalej „Zdrowe zasady któreś posłyszał ode mnie, miej za wzorzec w wierze i miłości w Chrystusie Jezusie”.
Być sługą wiary, oznacza zatem wsłuchać się w Bożą naukę, aby w niej odkryć bliskość Boga. Bez tego zasłuchania nie ma wiary. Wiara rodzi się ze słuchania. Czy Zatem naprawdę jestem człowiekiem wierzącym? Jestem tym, który słucha i stara się być posłuszny Bożej nauce, ukazując świadectwem swojego życia Bożą miłość?