„Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni swe oblicze nad Tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem”. To jedno z najbardziej znanych błogosławieństw, które odnajdujemy na kartach Pisma Świętego. Potocznie nazywamy je Aaronowym. Dzisiaj, w ten pierwszy dzień roku staje się ono dla nas najpiękniejszymi życzeniami.
W czasie świąt i zbliżającego się nowego roku wypowiadamy wiele dobrych słów, życząc sobie wszystkiego co wydaje się być potrzebne do życia: zdrowia, pieniędzy, radości, sukcesów, itd. Często wypowiadamy słowa życzeń, które mają niewiele wspólnego z tym błogosławieństwem, które jest prawdziwie chrześcijańskim życzeniem, tego co najlepsze i najważniejsze. Tak naprawdę, każde nasze życzenia jeżeli mają być prawdziwie dobre, potrzeba, aby czerpały z tego błogosławieństwa: „Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni swe oblicze nad Tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem”.
Życzenia wypowiadane z głębi serca, ukazują to czym żyjemy i co jest dla nas najważniejsze. Jakie były nasze życzenia, wypowiadane z okazji świąt Bożego Narodzenia? Odpowiedź na to pytanie pozwoli nam zobaczyć prawdę naszego serca. Pozwoli zobaczyć: Czym żyję na co dzień? Co było dla mnie najważniejsze, w tym mijającym roku? Czego szukałem i pragnąłem?
W dzisiejszej Ewangelii Pasterze pospiesznie udają się do Betlejem, aby odnaleźć nowo narodzonego Króla. Szukają tego, o którym powiedział im anioł. Nasze życie często jest pełne pośpiechu, lecz jakże innego od tego, z którym pasterze zmierzali do betlejemskiej szopki. Prawdę o naszych pragnieniach ukazuje zabieganie jakie towarzyszy nam w codziennych sprawach. Czy jest w nich miejsce na pośpiech podobny do tego z jakim pasterze szli zobaczyć Nowonarodzonego? Pośpiech w poszukiwaniu Bożych spraw.
Nie jest przypadkiem, że dzisiejsza uroczystość została poświęcona Matce Bożej. W pierwszym dniu roku ukazując Jej postać. Tę, która zachowuje wszystkie te sprawy i rozważa je w swoim sercu. Dzisiaj właśnie Maryja staje się naszą nauczycielką łączącą ten miniony rok z tym wszystkim co przyniesie nowy. Uczy nas rozważać i nosić w sercu to co Bóg mówi do nas w naszej codzienności, a czego często nie słyszymy zaganiani i zagubieni, wokół tego co mało istotne, a na pewno nie najważniejsze. Tego zasłuchania uczymy się przede wszystkim na modlitwie, rozważaniu Pisma Świętego, codziennym trwaniu przy Bogu. Bez tego nie można zrozumieć najgłębszego sensu życia i swojego powołania, nie można zrozumieć Bożej mowy, która wciąż rozbrzmiewa w wydarzeniach jakie niesie nasze życie.
Prośmy zatem Maryję, aby pomogła nam zobaczyć Bożą obecność w tym wszystkim co przyniesie nowy rok. Prośmy o odwagę w poszukiwaniu z pośpiechem tego co naprawdę ważne. Tak, abyśmy potrafili nieść innym odkrywaną prawdę, Bożego błogosławieństwa, Boga który jest naprawdę blisko.