„Jeśli darzysz mnie życzliwością, Panie, to proszę, niech pójdzie Pan pośród nas”. Ta prośba Mojżesza wypełnia się z przyjściem Chrystusa. Bóg staje pośród swojego ludu. Przychodzi jako Ojciec, kochający swoje dzieci. Taką prawdę przynosi Jezus swoim uczniom. Objawia im imię Boga – Miłość. Aby zrozumieć tę prawdę, konieczne było uchylenie rąbka tajemnicy życia Boga. Bóg objawia się jako wspólnota, trzech osób. Wspólnota jednej Miłości. To ukazanie się Boga jako trójjedynego, prowadzi nas do zobaczenia siebie i relacji z otaczającym nas światem w zupełnie innym świetle. Jest to prawda, która ma większy wpływ na nasze życie niż często możemy sądzić. Po pierwsze jesteśmy stworzeni do relacji, tylko w nich możemy odnaleźć siebie i zrozumieć kim jesteśmy. To dlatego Jezus objawia nam prawdę o Bogu, abyśmy w Nim dostrzegli siebie. Jesteśmy stworzeni do wspólnoty i poprzez nią wypełnia się nasze powołanie. Drugi człowiek jest dla mnie drogą, która prowadzi do odkrycia najgłębszej prawdy o samym sobie i jakim zostałem zamierzony przez Boga. To kim jestem, swój początek bierze z tej wspólnoty miłości jaką jest Bóg. Można powiedzieć, że Bóg Miłości może istnieć dlatego że jest wspólnotą. Bo do kochania potrzeba innych. Samotność potrafi nas zniszczyć. Kiedyś oglądałem film pt. „Cast away” z Tomem Hanksem. Ukazujący losy rozbitka, którego największym problemem jest właśnie samotność. Doprowadza ona go niemal do obłędu. Aby ją przezwyciężyć wymyśla sobie przyjaciela. Na znalezionej piłce maluje prostą twarz. To ona pozwala mu przetrwać lata spędzone na samotnej wyspie.
Jesteśmy stworzeni do życia i rozwijania się we wspólnocie. Można powiedzieć, że jest ona drogą samego Boga. Dlatego św. Paweł mówi do nas dzisiaj: Bracia, radujcie się, dążcie do doskonałości, pokrzepiajcie się na duchu, bądźcie jednomyślni, pokój zachowujcie, a Bóg miłości i pokoju będzie z wami. Wspólnota jest drogą, która pozwala i uzdalnia nas do otwarcia się na Bożą obecność. Dlatego tak ważne jest, aby starać się widzieć w każdym człowieku postawionym na drodze mojego życia, zadanie i dar jakie daje mi w nim sam Bóg. Dla nas ludzi wiary nie ma przypadków. Dlatego tym bardziej, wszystkich spotykanych ludzi możemy uznawać za naszych nauczycieli miłości, czyli tych, którzy prowadzą nas do spotkania z Bogiem. Spotkania, które będzie się dokonywać w przestrzeni między mną a każdym stającym na ścieżce mojego życia.
Jezus przychodzi, aby nas zaprosić do odkrycia wspólnoty jako drogi, która prowadzi nas do Boga. Tym właśnie jest Kościół, który nosi w sobie obraz Boga – Trójedynej wspólnoty. On kształtuje w nas zdolność do budowania relacji na wzór tych, które są w Bogu. Uzdalnia nas do tego w Kościele ten sam, który w Bogu jest siłą miłości – Duch Święty. Świadomie uczestnicząc w tej wspólnocie, będę zdolny iść drogami samego Jezusa, który nie przyszedł aby świat potępić, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony.