Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Jakże prorocze są te Jezusowe słowa. Kiedy coraz realniejszy staje się kryzys powołań. Brzmią one niczym przestroga, w której Chrystus jednocześnie ukazuje proste rozwiązanie: Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo! Powołanie zawsze pozostanie tajemnicą, która realizuje i materializuje się w określonym środowisku, jakim jest społeczność, w której dojrzewamy. Powołanie nie spada z księżyca, ale jest kształtowane w środowisku wiary, jakie daje parafia, wspólnota, rodzina. Warto zobaczyć, że modlitwa, o którą prosi Jezus, nie jest aktem desperacji, ale zaproszeniem na drogę, którą Jezus pragnie poprowadzić każdego z nas. Dlatego wezwanie do modlitwy o robotników na żniwie Pańskim, nie możemy traktować jako modlitwy o jakieś nieokreślone powołania do kapłaństwa, ale jest to prośbę o powołanie każdego z nas. Wezwanie do realizacji Bożych zamiarów i dróg, na których będzie tworzyła się wokół mnie przestrzeń, gdzie będzie mogło się rodzić i kształtować to szczególne powołanie jakim jest kapłaństwo służebne.
Jezusowa prośba do modlitwy o robotników, jest zatem zaproszeniem każdego z nas, do tego, abyśmy stali się odpowiedzialni za Kościół, byli gotowi zbierać plon rozsiewanego przez Chrystusa ziarna: plon wiary, nadziei i miłości. Chyba zbyt rzadko w taki sposób postrzegamy siebie i swoją rolę w Kościele. Zbyt rzadko, jesteśmy gotowi myśleć o naszym życiu, jako powołaniu do służby Bogu. Dlatego warto dzisiaj stając wobec tej Ewangelicznej sceny odnaleźć w niej siebie. Chrystus przekazując Apostołom zadanie głoszenia prawdy o Bożym Królestwie, które jest pośród nas, zleca je też i tym, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć w Niego. Kościołowi, wspólnocie, w której każdy z nas jest żywym kamieniem. Kościołowi zbudowanemu na fundamencie Apostołów, a więc podejmującemu zadania apostolskie.
Bliskie jest królestwo niebieskie. Idźcie i głoście. Głoście tę prawdę, a chorzy odzyskają zdrowie, umarli wskrzeszenie, trędowaci oczyszczenie, a złe duchy zostaną wyrzucone. Te znaki królestwa Boga, mają dokonać się dzisiaj pośród nas, idących drogą Apostołów. Nie tylko pośród tych wybranych, obdarzonych szczególnym powołaniem, ale za sprawą każdego z nas. Niezależnie od tego kim jesteśmy i co robimy, mamy ukazać w naszym życiu znaki Królestwa Bożego. Bo wszyscy jesteśmy powołani do udziału w posłannictwie jakie otrzymali Apostołowie, bez wyjątku.
Chrystus nie przestaje mówić do nas ludzi wiary: Uzdrawiajcie chorych – uzdrawiajcie z choroby ducha, która tak bardzo się panoszy w dzisiejszym świecie. Uzdrawiajcie dobrym słowem, obecnością, życzliwością, tym wszystkim co jest potrzebne, aby normalnie żyć nie tracąc nadziei. Uzdrawiajcie mocą Boga, który żyje w was. Bądźcie gotowi tę obecność w sobie ochronić i zachować.
Wskrzeszajcie umarłych – tych którzy stracili nadzieję, zagubili sens, ten najgłębszy, który jest owocem bliskości Boga. Zgubili sens, żyjąc tylko w perspektywie doczesności. Jakże wiele jest takich osób, umarłych dla tego co duchowe. Im właśnie mamy nieść życie, to które rozpalane jest w nas doświadczeniem Boga żywego.
Oczyszczajcie trędowatych, z trądu grzechu, przez modlitwę i świadectwo swojego życia. Oczyszczajcie z grzechu braci, poprzez pełne miłości upomnienie.
Te znaki Królestwa Niebieskiego, które miały objawić się poprzez Apostołów, mogą dokonać się pośród nas. Przecież wszystkich Jezus powołuje, aby stali się królestwem kapłanów i Ludem świętym.