Kim jest Jezus? Na to pytanie możemy udzielić bardzo różnych odpowiedzi. Szczególnie powielając sądy i przekonania innych osób. Bardzo łatwo wtedy przedstawić Jezusa, na podstawie zasłyszanych stereotypów, półprawd i uproszczeń. Dlatego zanim Jezus postawi Apostołom pytanie: Za kogo Mnie uważacie?, najpierw zapyta: Za kogo inni ludzie uważają Syna Człowieczego?. Pokazuje w ten sposób, że prawdę o Nim można poznać tylko w osobistym spotkaniu. To tutaj rodzi się dojrzała wiara, która prowadzi do odkrycia w Jezusie Mesjasza, Zbawiciela i Mistrza. Moment wyznania Piotra: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga Żywego, rozpoczyna to niezwykłe i ciche dzieło Boga jakie pragnie On dokonać w każdym człowieku. Dlatego Jezus podkreśla, że poznanie prawdy o Jezusie, nie pochodzi od Piotra, nie jest owocem jego mądrości i przemyśleń, nie jest zrodzone z ciała i krwi – tego co ludzkie, ale jest myślą Boga, którą On zaszczepia w nas. Prawdę o Nim możemy odkryć tylko w pokornym przyjęciu tego co nam daje, nie na naszych zasadach, ale w otwartości serca i umysłu na to co niezbadane i nie do wyśledzenia, bo skrywa się za tym sam Pan.
To przyjęcie objawionej prawdy, prowadzi do odkrycia swojego powołania, jego najgłębszego sensu i znaczenia. Pozwala zrealizować najpełniej drzemiący w nas potencjał, który staje się fundamentem Bożego dzieła, tego co naprawdę jest dobre, bo jest czynione ręką Boga w nas samych. To właśnie zdaje się zapowiadać Jezus, kiedy mówi do Piotra: Ty jesteś Piotr, czyli Opoka, i na tej opoce zbuduję mój Kościół.
Bóg kształtuje w nas swoje dzieło. Chociaż to oczywista prawda, nie jest ona łatwa do przyjęcia. Bo w każdym z nas drzemie mroczna siła pychy, która jest gotowa przeciwstawić się Bożym planom, wybierając własne drogi i pomysły na życie. Bóg jest jedynym Panem rzeczywistości, całego otaczającego nas świata. Dlatego nawet jeśli nie chcemy Jego obecności w naszym życiu, kiedy ją odrzucamy i nie pamiętamy o niej, On i tak pozostaje naszym Mesjaszem, tym który przynosi nowy porządek Bożego planu.
Czy jestem gotowy go przyjąć? Uznając w Jezusie swojego Mesjasza? Od tego zależy czy naprawdę odnajdę siebie. Bo tylko Jezus, Ten który naprawdę jest moim Panem i Bogiem może uczynić mnie fundamentem i opoką swojego dzieła. Czyniąc je we mnie na podobieństwo tego, jakie ukazał Piotrowi – zadania budowania Kościoła. Bo ostatecznie do tego sprowadza się istota każdego powołania, również tego, które wydaje się być całkiem bez znaczenia.
Często tak trudno nam się żyje bo nie mamy odwagi uznać Chrystusa za Mesjasza, uczynić go Panem swojego życia, więc gubimy się we własnych planach i oczekiwaniach, w naszych pomysłach na Boga i jego drogi. Bóg nas wybrał do rzeczy wielkich, często inaczej niż chcemy. Bądźmy zatem gotowi powtórzyć całym sercem i wolą, za Piotrem: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga Żywego? Ty wiesz najlepiej co jest dla mnie dobre. Więc prowadź mnie Boże, abym stał się Opoką, na której będziesz mógł budować, z mojej codzienności swój Kościół – mój Kościół.