Kto ty jesteś? Odpowiadając na to pytanie, widzimy wyraźnie, że Jan Chrzciciel, nie chce być w prosty sposób zaszufladkowany i określony oczekiwaniami jakie stawiają przed nim inni. Widzi siebie raczej nie w perspektywie roli jaką ma pełnić, ale jako tego, który ma stać się znakiem Prawdy – głosem wołającym na pustyni. Nie stawia siebie w centrum, ale Tego w imieniu, którego jest posłany. To On nadaje sens temu co robi i kim jest. To bardzo ważna prawda. Ponieważ wydaje się, że często brakuje nam takiego spojrzenia na siebie, spojrzenia pełnego pokory. Ponieważ nawet jeśli decydujemy się być wierni Bogu, to może pojawić się w nas oczekiwanie, że w naszym oddaniu powinniśmy coś znaczyć, być ważni. Bo jeśli już coś robię dla Boga to przecież mam prawo do jakieś korzyści, coś mi się należy.
Być człowiekiem posłanym przez Boga, oznacza postawić Boże sprawy na pierwszym miejscu. I nie chodzi tutaj tylko o szczególne powołanie do służby dla Boga i Kościoła, ale jest to zadanie, jakie jest powierzone każdemu z nas. Bo każdy rodzaj powołania, zwłaszcza tego życiowego, wypełnia się właśnie w tym świadomym przyjęciu i wypełnieniu namaszczenia, o którym pisze Izajasz. Niesienia innym Dobrej Nowiny o Bogu, który jest zatroskany o nas i naprawdę bliski.
Czy takim człowiekiem jestem? Wobec innych niosącym światło wiary. Kim jestem? Tak na co dzień, w pracy, w domu, w codzienności zwykłych spraw? Wiele osób będzie dzisiaj skłonnych odpowiedzieć: to zależy, od okoliczności, od tego kto pyta i dlaczego? Zależy od wielu czynników. Boimy się dać prostej, jednoznacznej odpowiedzi, bo może być ona zbyt wiążąca, a przez to w perspektywie tego życia w jakiś sposób nas ograniczająca. Niezmiernie trudno jest powiedzieć, po prostu, jestem chrześcijaninem. Zdobyć się na tą odpowiedź całym swoim życiem i codziennością.
Dzisiaj Jan Chrzciciel staje się dla nas wzorem w odpowiedzi na to pytanie. Ten Prorok adwentu uczy każdego z nas, jednoznacznego opowiedzenia się za prawdą, która ma być treścią naszego życia. To jest jedyna droga, droga bez kompromisów, bez rozmydlenia, droga chrześcijan, droga każdego powołania . Stać się głosem Boga, wołającym na pustyni tego świata, rzeczywistości wysuszonej z tego co duchowe, w której materia zdaje się niczym ziarnka piasku wciskać we wszystkie szczeliny naszej codzienności. Stać się głosem wołającym na pustyni, prostujcie drogę Pańską!!! To jest nasza droga! Tych, którzy chcą być chrystusowi.
Czy w moim życiu jest to widoczne? Bardzo konkretnie zapytaj o to siebie. Czy w moim życiu jest widoczny Bóg? Czy moja codzienność może niepokoić tych, którzy przestali słuchać Bożych prawd? Czy w moim życiu i codzienności słychać ten głos wołający na pustyni: Prostujcie drogę Panu!.