W Liturgii Słowa okresu Wielkiego Postu często powraca wezwanie do podjęcia przemiany życia, nawrócenia się. Można powiedzieć, że ten proces, kształtują przykazania. To w nich Bóg ukazuje sposób postępowania, który wyznacza drogę wolności, uzdalniającą nas do odpowiedzi na Boże zaproszenie. Do postawy, w której zwrócimy się we wszystkich wymiarach i sprawach swojego życia ku Bogu. Abyśmy niczego nie zakrywając, w niczym się nie chowając, byli gotowi w wolności serca wszystko Jemu oddać. Do takiej postawy wychowują nas przykazania. To dlatego Bóg mówi do nas nie będziesz… Nie będziesz robił i postępował tak i tak. Nie dlatego, że chce nas uczynić nieskazitelnymi moralnie, przestrzegającymi wszystkich przepisów Prawa Bożego, tak aby zasłużyć na Jego uwagę i łaskę. Otrzymujemy przykazania jako drogowskazy, które pomagają nam otworzyć się na Bożą obecność, przyjąć Tego, który chce żyć w każdym z nas. Sposób postępowania do jakiego wzywa nas Dekalog sprawia, że zaczynamy chodzić w świetle Bożej łaski, ponieważ jest w nas przestrzeń wolności, która pozwala naszej woli jednoczyć się z Bożą wolą. Przykazania prowadzą do zrozumienia siebie, swojej godności i tego co jest prawdziwie wartościowe. Ukazują świat takim jakim chce nam ofiarować Bóg. Jest to nauka, która nie jest oczywista. Dlatego wielu będzie gotowych nazwać je głupstwem, ponieważ jest w nich mądrość, której odnalezienie będzie kosztować, będzie wymagać poświęcenia i walki ze słabością, która przysłania nam ich sens. Ponieważ to co jest wartościowe najczęściej po prostu kosztuje. A nie każdy będzie chciał zgodzić się na taką cenę.
Bóg pragnie całego naszego serca, pragnie być w każdej przestrzeni naszego życia. Chce uczynić nas swoją świątynią. Dlatego nie można przyjąć wezwania Jezusa połowicznie, zgodzić się tylko na takie nawrócenie jakie jest dla mnie wygodne. Postawę, w której będę zachowywał tylko te wskazania, które mi odpowiadają i nie są zbyt trudne. Jezus staje dzisiaj wobec postaw i pomysłów, które będą ograniczały Boże panowanie w naszym życiu. Wychodzi z biczem, aby powyrzucać wszelkich przekupniów, których nosimy w sobie. Małostkowe pomysły na życie, próbujące wpisać Boga w nasze plany i pragnienia. Jezus przychodzi dzisiaj z twardym i wymagającym słowem: Zabierzcie to stąd i z domu mego Ojca nie róbcie targowiska! Przychodzi z miłością, która jest wymagająca, ponieważ jest prawdziwa. Miłością, która jest gotowa bronić w nas przestrzeni jaka powinna należeć tylko do Boga. Nie waha się zburzyć świątynię swojego ciała, tak aby uczynić w nas świątynię Boga.