Dzisiejsze czytania kierują nasze myśli, ku rzeczywistości, którą Kościół nazywa eschatologiczną, lub inaczej możemy powiedzieć, mówiącej o rzeczach ostatecznych. Te prawdy mogą powodować w nas pewien niepokój. Jesteśmy związani z naszym życiem doczesnym , czasem bardziej, niż jesteśmy gotowi to przyznać. Dlatego stwierdzenie Jezusa, wypowiedziane 2000 lat temu: Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony (chociaż bezpośrednio dotyczy świątyni Jerozolimskiej i jej zburzenia w 70 roku przez Rzymian), mogą w nas rodzić obawę przed utratą tego co jest dla nas ważne. Nie sposób w tych słowach nie usłyszeć prawdy bardziej uniwersalnej, prawdy o tym, że wszystko przemija, również to co wydaje się być konieczne i niezbędne. To co jest ważne dzisiaj, jutro mogę stracić, nawet jeśli jest to związane z wyrażeniem mojej wiarą. Taka jest prawda doczesności. Ten sposób interpretacji, słów Jezusa, niejako pogłębia zapowiedź, którą odnajdujemy w księdze Malachiasza: Przychodzi dzień palący i wszyscy czyniący nieprawość będą słomą. Przemijanie jest nieuchronnie wpisane w drogę życia doczesnego. Nie ma ono wartości absolutnej, jest jedynie częścią Bożego planu zbawienia. I o tyle ma wartość, o ile służy realizacji tego planu. Niektórym z nas, zapewne, trudno będzie zgodzić się z takim podejściem do życia. Bo może się wydawać, że tak postawienie sprawy nas ogranicza w wolności. A dzisiaj nie chcemy czuć się przymuszeni do czegokolwiek. Dlatego św. Paweł przekonuje swoich słuchaczy świadectwem życia. Tym bardziej Bóg nie chce nas do niczego zmuszać, ale pragnie jedynie nam ukazać perspektywę życia, która daje prawdziwą wolność. Wydaje się, że bardzo dobrze zrozumiał tę prawdę św. Stanisław Kostka. Kiedy podczas gry w piłkę, koledzy mieli zapytać go: Co zrobiłby gdyby dowiedział się, że jutro będzie koniec świata. Odpowiedział: że dalej by grał w piłkę. Ta historia przypomina prostą zasadę z życia duchowego: Rób to co robisz. Ale zawsze rób to w Bożej obecności. Niczego więcej nie potrzeba. Ponieważ Bóg właśnie po to dał nam codzienność doczesnego życia, abyśmy przygotowali się na przyjęcie obietnicy nieba. Pamiętajmy, że od przyjścia Chrystusa żyjemy w czasach ostatecznych, nic więcej nie potrzebujemy, ponad to co mamy, aby się zbawić.