Każdego dnia modlimy się, aby Boże Królestwo przyszło i trwało wśród nas. Wypowiadamy tę prośbę w Modlitwie Pańskiej, naszym codziennym pacierzu. Jak mamy rozumieć to wezwanie i prośbę: Przyjdź Królestwo Twoje? Jaką prawdę o nim Chrystus chce nam przekazać w dzisiejszej przypowieści? Jako pierwsze skojarzenie przychodzi nam na myśl rzeczywistość, która jest udziałem zbawionych – Niebo, stan radości wiecznej. Jednak w dzisiejszej Ewangelii Chrystus pokazuje, że Królestwo Boże jest dynamiczne, zmienne. A przecież w Niebie żadnych zmian nie będzie, tylko wszechogarniająca Miłość. Zatem Chrystus mówiąc o Królestwie Bożym, raczej wskazuje na wymiar naszego doczesnego życia. Ukazuje rzeczywistość Królestwa Bożego, które pragnie, aby kształtowało się w nas i wokół nas. W tych wszystkich sytuacjach i miejscach, które często nie łączymy z obecnością Boga, w których ta obecność nam się gubi. Przyglądając się codzienności naszego życia, możemy zobaczyć, jak mało jest w nas tej przestrzeni, w której Bóg byłby Królem i Panem. Chociaż deklarujemy się jako chrześcijanie, często nie towarzyszy naszym wyborom świadomość obecności Boga. Czy tak kształtowaną rzeczywistość można nazwać Królestwem Boga? Można! Przekonuje nas o tym, dzisiejsza Ewangelia.
Ziarno Bożego Królestwa zostało zasiane w każdym z nas. Aby lepiej zrozumieć chrystusową przypowieść warto zobaczyć, że ziarno nosi w sobie całą siłę drzewa, jest drzewem w możności. Chociaż jest bardzo nie pozorne ma w sobie potencjał wzrostu i tego wszystkiego co zrodzi. Aby jednak to co kryje się w twardej łupinie ziarna, mogło się rozwinąć i wydać życiodajny plon, potrzeba czasu obumierania i dojrzewania. Podobnie jest z życiem duchowym jakie nosimy w sobie. Dlatego tak ważna jest świadomość i zgoda na ten dynamizm. Potrzeba wielkoduszności i pokory, aby nie zagłuszyć mocy nowego życia. Warto na tej drodze pamiętać, że Bóg zawsze ostatecznie zwycięża.
Drugą ważną cechą chrystusowego ziarna łaski jest to, że zasiane nie zależnie od tego, czy się śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy kiełkuje i rośnie. Bóg w swojej wszechmocy ma możliwość wyprowadzenia dobra z każdego doświadczenia naszego życia. Nawet grzech oddany i zawierzony Bogu, może On przemienić w naszą siłę. Dlatego Jego Królestwo jest zawsze pośród nas, bo nie ma sytuacji, z której ostatecznie Bóg nie mógłby wyprowadzić dobra. Dzięki trudom, niepowodzeniom, upadkom uczymy się prawdy o sobie, dojrzewamy i możemy wydawać owoce. Warto w tej perspektywie spoglądać na swoje życie. Nawet jeśli zagubimy na chwilę z horyzontu Bożą obecność, możemy być pewni, że On nigdy nie spuści z nas swojego pełnego troskliwej miłości spojrzenia. To jest siła tego Królestwa, które zawsze jest w nas.