Nie przypadkiem najważniejsze z przykazań, przykazanie miłości rozpoczyna się od zwrotu, a zarazem zachęty: Słuchaj Izraelu. Spróbujmy zatem zastanowić się nad głębszym sensem znaczenia Słuchaj, znaczenia słowa, które wydaje się być dzisiaj zapomniane i porzucone na marginesie naszych codziennych spraw.
Kiedyś pewien młody człowiek zapytał mnie, po co są przykazania skoro nikt ich nie słucha. To pytanie wciąż do mnie wraca. Myślę, że obnaża ono problem wielu z nas. Otoczeni tak licznymi bodźcami nie potrafimy się skupić na docierających do nas informacjach i zrozumieć ich głębszy sens. Pędzimy zanurzeni w potoku wylewających się z mediów obrazów i słów. Przez to stajemy się niezdolni do krytycznej i głębszej refleksji pozwalającej usłyszeć i zrozumieć otaczającą nas rzeczywistość. Bardziej liczy się przeżycie i doświadczenie. Pomimo tego, że mamy możliwość słuchania dzisiaj tak wielu osób, różnych mediów, polityków, ludzi którzy stają na drodze naszego życia, tak naprawdę nie słyszymy tego co mówią, tego co jest najistotniejsze. Gdyż dociera do nas tylko szum informacji, który nie czyni naszego życia czytelniejszym, ale jeszcze bardziej je gmatwa. Nie pomagając nam być bliżej Boga i drugiego człowieka.
Kiedy uzmysłowimy sobie, że zasłuchanie jest początkiem miłości, tym bardziej zrozumiemy wagę tego problemu. To prawda, o której często zapominamy. O tym, że każdy z nas nosi w sobie olbrzymie bogactwo , skarb życia wewnętrznego, naszych przeżyć i doznań. Słuchać, oznacza otworzyć się na to bogactwo, które jest nam w szczególny sposób ofiarowane w drugim człowieku. W centrum Ewangelii staje właśnie to wezwanie: Przyjąć Boga, który przychodzi do nas w spotkanym człowieku. Jesteśmy wezwani do tego, aby całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą, przyjąć odpowiedzialnie ten dar, jaki przynosi w sobie drugi. To jest wzór miłości podany nam niemal z matematyczną dokładnością.
Kochać oznacza zatem wsłuchać się w drugiego, słuchać całym sobą, często tego co nie wypowiedziane, co skrywa serce. Jednocześnie kochać bliźniego tak jak siebie samego, oznacza usłyszeć prawdę o sobie i ją przyjąć. Spotkanie z drugim jest również konieczne w poznaniu prawdy o tym kim jestem. Prawdy, która wyzwala ze skrzętnie budowanych złudzeń o sobie samym. Słuchając innych, zaczynam ostatecznie słuchać Boga i odkrywać jego wolę względem siebie i innych. Trzeba tylko tej szczerości serca i zaangażowania, aby uczynić drugiego darem i zadaniem, jakie stawia przede mną sam Bóg.
Słuchaj zatem!!! Abyś przyjął i rozpoznał Tego, który jest Miłością!